sądzę, że podpisanoby pokój, czyli właściwie opcja 2 Twojej ankiety- Unia mogłaby próbować dalej walczyć, ale poparcie dla rządu spadłoby dramatycznie i groziłaby bezpośrednia interwencja Francji i Anglii po stronie Południa- zapewne Północ jednak nie odważyłaby się dalej walczyć. Jeśli nawet- Południu wystarczyłoby utrzymać się do kolejnej elekcji w 1864 (nawet nie utrzymując Waszyngtonu), której w tym scenariuszu Lincoln na pewno by nie wygrał.
Ja jednak opowiedziałbym się za wariantem kontynuacji walki - Waszyngton był pewnego rodzaju symbolem, aczkolwiek nie aż takim, by jego utrata zupełnie odebrała ducha walki Jankesom. Pamiętajmy też, że ledwo kilkadziesiąt lat wcześniej w trakcie tzw. wojny kanadyjskiej Anglikom udało się nawet spalić Biały Dom...
Wojna ta trwała już dostatecznie długo, by żadna strona nie była zainteresowana powrotem do status quo ante a zarazem jeszcze zbyt krótko, by strony były znużone walką. Pamiętajmy także, że większość potencjału militarnego( tzn. przemysł) Północy był skoncentrowany zupełnie gdzie indziej - IMHO wojna trwałaby trochę dłużej, ale i tak skończyłaby się w ten sam sposób.
Wojna ta trwała już dostatecznie długo, by żadna strona nie była zainteresowana powrotem do status quo ante a zarazem jeszcze zbyt krótko, by strony były znużone walką.
Sądzę, że Południe o niczym więcej niż powrót do status quo nie marzyło i patrząc realnie- nic więcej nie mogli osiągnąć. Wydaje mi się, że Północ byłaby gotowa podpisać taki pokój po utracie Waszyngtonu- jednak czym innym jest stracić go w wojnie obronnej przeciw Anglikom niż w wojnie, w której samemu się jest de facto agresorem. A wprzypadku kontynuowania wojny w roku 1864 wygrałby w tym scenariuszu imo kandydat mający w programie zawarcie pokoju. Zgadzam się, że gdyby jednak Północ walczyła twardo dalej, to w końcu by wygrała.
Status quo - czyli co?? Jesteś przekonany, że Południe zgodziłoby się na powrót do Unii, w której juz mogłoby zostać spokojnie przegłosowane, z zakazem wprowadzania niewolnictwa do nowych stanów oraz cłami ochronnymi dla przemysłu, ale zarazem rujnującymi wielkie dochody hodowców bawełny?? Bo o takim status quo mówimy...
To nie była wojna o niewolników ani też o sposób rozumienia idei deklaracji sprzed wieku( choć niewątpliwie obie te kwestie odegrały swą rolę), ale przede wszystkim wojna gospodarcza, wojna o dochody - prawda zaś jest cyniczna, zauważył to już Machiavelli( ale także nawet starożytni) - ludziom łatwiej pogodzić się z utratą ojca niż ojcowizny...
mam na myśli status quo zakładające istnienie dwóch oddzielnych państw- jednak najpierw nastąpiła secesja, a potem wybuchła wojna, zaś z tego co wiem status quo oznacza stan rzeczy w momencie wybuchu wojny. Pomijając już nazewnictwo- uznanie przez Północ niezależności południowych stanów było najważniejszym celem Konfederacji- oczywiście dla Unii byłoby to ciężkie do przyjęcia, ale nie niemożliwe- wydarzenie takie jak upadek Waszyngtonu mocno podziałałby na opinię publiczną, która szybko stwierdziłaby, że może trudy wojny są zbyt wielkie i której wcale nie tak wielka część jak się to obecnie przedstawia była przekonana o słuszności idei zniesienia niewolnictwa (co do samych przyczyn to zgadzam się oczywiście, że nie o to była toczona wojna).
Można też spojrzeć na problem jeszcze dalej, gdyby rzeczywiście Północ nie chciała pokoju po utracie Waszyngtonu to byłby już yraźny sygnał dla Południa, że przeciwnik toczy wojnę totalną i być może przywódcy Konfederacji postanowiliby się dostosować (czego w rzeczywistym scenariuszu wydarzeń nie zrobili)- czyli zaczęliby robić analogiczne do "shermanowych" rajdy na tereny Północy- które z kolei byłyby na takie ataki jeszcze bardziej wrażliwe niż tereny Południa. Myślę, że metoda terroru połączona z wielką klęską jaką byłaby strata Waszyngtonu skutecznie złamałoby chęć walki przejawianą przez Północ.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum