Tak, a co powinnni robić? Na czym polega wyciąganie korzyści ze swojej sfery okupacyjnej? Plądrowanie miast i wywożenie dzieł sztuki w stylu Szwedów w czasie potopu?
Pomógł: 7 razy Dołączył: 25 Paź 2004 Posty: 842 Skąd: Z planety Melmaq
Wysłany: Pią Maj 13, 2005 3:30 pm
Ajmdemen napisał/a:
Tak, a co powinnni robić? Na czym polega wyciąganie korzyści ze swojej sfery okupacyjnej? Plądrowanie miast i wywożenie dzieł sztuki w stylu Szwedów w czasie potopu?
Korzyści mogą być zarówno niematerialne, czyli w tym przypadku wszelakie doświadczenie w tym współpraca z innymi armiami, miejscową ludnością i policją, no i oczywiście materialne jak np. kontrakty polsko-irackie.
Nawiązujac do tego co powiedział Menajev wcześniej - niby jak będziemy posłuszni USA, to coś nam mnie się skapnie. Ostatnio podano informacje o nowym rozdziale funduszy na kraje sojusznice biorące udział w akcji - ma nam się dostać, wg przewidywań, ok 80 mln dolarów.
Ostatnio podano informacje o nowym rozdziale funduszy na kraje sojusznice biorące udział w akcji - ma nam się dostać, wg przewidywań, ok 80 mln dolarów.
O tym nie wiedziałem- wcześniej słyszałem tylko o tym, że żadna Polska firma nie wygrała żadnego przetargu na broń (btw wydaje mi się, że nie tego Irakijczykom teraz brakuje), a właśnie o takie korzyści mi chodzi
Pomógł: 7 razy Dołączył: 25 Paź 2004 Posty: 842 Skąd: Z planety Melmaq
Wysłany: Sob Maj 14, 2005 2:44 pm
Menajev napisał/a:
słyszałem tylko o tym, że żadna Polska firma nie wygrała żadnego przetargu na broń (btw wydaje mi się, że nie tego Irakijczykom teraz brakuje), a właśnie o takie korzyści mi chodzi
A mnie się wydaje, że przetarg na broń nie wynikał z potrzeb Irakijczyków, a wojsk okupacyjnych :>.
Pomógł: 3 razy Dołączył: 18 Mar 2005 Posty: 1166 Skąd: Rzeszów
Wysłany: Pon Maj 16, 2005 7:36 pm
Ogólnie cały ten IRAK okazał się wielkim bagnem, w które niepotrzebnie wleźliśmy. Ale skoro na coś się decydujemy, to nie możemy być GOŁOSŁOWNI.
Powinniśmy raczej zacisnąć zęby i robić swoje, ale do czasu... Myślę, że Irakijczycy powinni przejąc w 100% kontrolę nad swoim państwem. Czyli sskolenie Irackiej armii, stawianie jej na nogi i proporcjonalnie do jej liczebności wycofywanie sił (bądź, co bądź tak jest) OKUPACYJNYCH.
Pomógł: 7 razy Dołączył: 25 Paź 2004 Posty: 842 Skąd: Z planety Melmaq
Wysłany: Pon Maj 16, 2005 8:45 pm
Dla nas, na szczęscie, aż takim bagnem nie jest, bowiem nasza strefa jest w miarę spokojna, w przeciwieństwie do amerykańskiej, gdzie jeszcze nie dawno co chwila, dziś raz na jakiś czas, dochodzi do bardzo krwawych zamachów.
Mówisz Irakijczycy. Już kwestia określenia narodu może sprawić trudności, ale załóżmy, że są to osoby mieszkające w obrębie granic. Teraz przejdźmy do kwestii wewnętrznej - jak zapewne słyszałeś istnieją tam różne ugrupowania, związane z reguły z religią, a tej jest niestety kilka rodzajów. Dlatego trudno rozstrzygnąć komu dokłądnie władza powinna być dana. Naturalnie przekazanoby by władzę ugrupowaniu "spokojnemu", na pewni nie skrajnemu pod względm metod. Takie rozwiązanie nie zadowoli "Irakijczyków", więc walki trwać mogą nadal. Z kolei skrajne ugrupowania znane są ze swojej nieobliczalności i niechęci do paktów - nie znają pewnie pojęcia demokracji, a zapewne prawa naturalny i silniejszy obejmuje władzę. No a część ludności, zapatrzona na zachodnie kraje (zwłaszcza USA), na metody "żelaza i krwii" zgadzać sięjuż nie będzie.
I tak wg mnie wygląda kwestia objęcia władzy. Nie wiem czy nie za bardzo lub za mało skomplikowałem sytuację
stronnictwo umiarkowane wszystkich nie zadowoli, ale chyba nikt na to nie liczył- kwestia jest taka że "niezadowolenie" niektórych będzie się przejawiać zamachami terrorystycznymi. IMHO pytanie brzmi- czy mamy zostawić to "bagno" Irakijczykom by się w nim utopili (bo samemu z bagna się ciężko wychodzi) czy jednak ubrudzimy ręce, pomagając im z niego wyjść.
"Czy Polska powinna wycofać sie z Iraku ?" - to pytanie, na które można odpowiedzieć "tak" lub "nie".
Pytamy jednak/ i pytać winniśmy - gdzie, kiedy, dlaczego, pod jakim warunkiem, po co/ w jakim celu...
Pisząc kiedyś o uwikłaniach naszych "spraw zagranicznych" - to właśnie miałem na myśli.
Ale skoro na coś się decydujemy, to nie możemy być GOŁOSŁOWNI.
Ja bym nawet powiedział, że tu nie rozchodzi się o gołosłowność, lecz o zwykły rachunek ekonomiczny - skoro już zainwestowaliśmy w to tyle pieniędzy, ale też wartości niematerialnych, w rodzaju prestiżu międzynarodowego etc., to zwykłe wycofanie się z podkulonym ogonem byłoby zwykłą zgodą na spisanie tego wszystkiego na straty. To lepiej chociaż spróbować zminimalizować straty( skoro nie wierzymy w zyski), czyż nie??
Backside napisał/a:
Już kwestia określenia narodu może sprawić trudności, ale załóżmy, że są to osoby mieszkające w obrębie granic.
Nie jest aż tak źle. Równie dobrze mógłbyś stwierdzić, że nie istnieje naród belgijski czy szwajcarski.
Menajev napisał/a:
żadna Polska firma nie wygrała żadnego przetargu na broń a właśnie o takie korzyści mi chodzi
Nie jest to do końca prawdą - kilka przetargów zakończyło się zwycięstwem trustów etc., w skład których wchodziły także polskie firmy. Ale moim skromnym zdaniem liczenie na takie zyski jest po prostu niemoralne...
A co do ewentualnych "korzyści" - ja przy początku interwencji w sumie wierzyłem w to, że reżim Hussajna posiadał broń masowego rażenia( nazwijcie mnie jak chcecie), ale po upływie tych bez mała dwóch lat zdania nie zmieniłem. Prawda jest taka, że popierałem ową wojnę ze względów, nazwijmy je, ideowych i nie mam nic przeciwko, coby i podatki moich rodziców poszły na ten cel:))))
A niby kto teraz walczy z kim w Iraku?! Tamtejsze spoleczenstwo z "okupantami"?? Nic bardziej bzdurnego!! Z 80% "powstancow" to cudzoziemcy( a pozostali to sunnici, ktorzy pod poprzednim rezimem byli szczegolnie uprzywilejowani, kosztem innych grup...), osoby, ktore realizuja swa prywatna wendette z Ameryka kosztem mieszkancow owego kraju...
Czy ty myślisz że w samym Iraku jest mało osób wrogo nastawionych do USA? Jeśli tak, to muszę ciebie zaskoczyć: w samym Iraku jest dużo ludzi chętnych do walki z armią amerykańską.
I być może wielu "powstańców" to sunnici, ale to nie zmienia faktu że to Irakijczycy, a nie cudzoziemcy. A poza tym Irak jest krajem sunnickim (tzn. większość stanowią tu sunnici), więc nie należy się dziwić, że tak wielu sunnitów bierze udział w walce z armią amerykańską.
Zdecydowana większość Irakijczyków to szyici, radzę sprawdzać fakty
Nie wiem jak jest z nastawieniem do USA, bo żeby zdobyć tę wiedzę musiałbym pojechać do Iraku do czego się nie palę, ale sądzę, że Ty również swoją wiedzę nie czerpiesz z bezpośrednich źródeł Ogólnie, większość ludzi jest niechętna do walki z kimkolwiek, chociaż nie wiem co rozumiesz przez "bardzo wielu". Sądzę, że przeciętni Irakijczycy raczej cieszą się z obalenia Saddama i z tego że armia amerykańska pilnuje tam porządku (zauważ, że w wyniku zamachów ginie zdecydowanie więcej Irakijczyków- zarówno policjantów jak i cywili, niż Amerykanów).
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum