Asterix and Obelix XXL 2 Remastered
Sztab VVeteranów
Tytuł: Asterix and Obelix XXL 2 Remastered
Producent: OSome Studio
Dystrybutor:
Gatunek: Zręcznościowa
Premiera Pl:0000-00-00
Premiera Świat:
Autor: Klemens
Tytuł: Asterix and Obelix XXL 2 Remastered
Producent: OSome Studio
Dystrybutor:
Gatunek: Zręcznościowa
Premiera Pl:0000-00-00
Premiera Świat:
Autor: Klemens
Asterix & Obelix XXL 2 Remastered
Primum non nocere - zwykli mawiać starożytni Rzymianie i oddając losy dwóch Galów z jedynej wciąż opierającej się Juliuszowi Cezarowi wioski autorzy postanowili kierować się tą maksymą. W konsekwencji gra raczy nas wcale sensownie długimi wstawkami kreskówkowymi rodem z oryginału, co można poznać po ich wyświetlaniu w oknach o zredukowanej rozdzielczości. Z jednej strony miłośnicy pierwowzoru winni czuć się zadowoleni, z drugiej jednak gracze z takowym niezaznajomieni mogą pokręcić nosem.
Oczywiście w przypadku jakiegokolwiek „Asteriksa” nie obeszłoby się bez intrygującej fabuły i nie inaczej jest również w przypadku recenzowanej produkcji. Otóż na początku obserwujemy… akt zdrady ze strony Panoramiksa, wchodzącego w komitywę z władcą Rzymu, co z natury rzeczy oznacza śmiertelne zagrożenie dla wspomnianej nadmorskiej miejscowości. Żeby było zabawniej, nasi ulubieńcy dowiadują się o tym od innego przeniewiercy, tym razem o rzymskiej proweniencji, więc podchodząc doń z ostrożnością ruszają w stronę Rzymu – a właściwie tamtejszej wariacji Las Vegas – by zweryfikować te zarzuty i spróbować znaleźć panaceum na zaistniałą s
ytuację.
Poszczególne lokacje różnią się między sobą dość mocno estetyką, choć wszystkie cechują się iście jarmarczną, właściwie (nomen omen) komiksową barwnością i niemałą frajdę sprawia samo sycenie oczu ich widokiem. Jeśli jednak idzie o samą „mechanikę”, to nie różnią się one od siebie zbyt mocno, a kolejne „przeszkadzajki” są wprowadzane stopniowo, w dobrze dobranym tempie.
Gra w istocie jest platformówką 3D, ze wszystkimi tego wadami i zaletami. Muszę jednak przyznać, że czyniło to zadość wielu skrytym dawniej marzeniom, w końca można sycić oczy pięknym świata wyłaniającym się z plansz Alberta Uderzo. Zwłaszcza że twórcy zadali sobie naprawdę sporo trudu w celu oddania różnorakich zachowań znanych z kart komiksów – zażycie eliksiru naprawdę sprawia frajdę, podobnie jak wymachiwanie Rzymianami czy kierując Obeliksem wykorzystywanie jego… walorów.
Niestety dużą łyżką dziegciu jest praca kamery – ta bowiem jest wysoce niesatysfakcjonująca. Gracz często jest raczony dziwnymi ujęciami, więcej zaciemniającymi niż klarującymi. Co gorsza zmieniają się one wolno, niejednokrotnie nie nadążając za akcją, utrudniając pożądaną interakcję. Dotyczy to również „ręcznego” ustawienia kamery, które z kolei ma wewnętrzne, niezrozumiale ograniczenia. Jak na platformówkę – duży feler.
Przyznam szczerze, iż niemałym źródłem irytacji było dla mnie udźwiękowienie gry. Różne głosy Asteriksa i Obeliksa już słyszałem, w odmiennych językach, jednak kształtowały one pewną konwencję, z którą jednak gra nie jest zgodna. Co gorsza, jeszcze bardziej kiepsko przedstawia się muzyka – ta quasi-techniawa to ostatnia chyba rzecz, która mogłaby się kojarzyć z iście bajkowymi przygodami w scenerii Antyku.
Asterix & Obelix XXL 2 to pozycja gwarantująca mnóstwo świetnej zabawy, szczególnie dla młodszych graczy, lecz i starsi wielokrotnie szczerze się uśmiechną – niezwyciężeni Galowie zwykli bowiem łączyć pokolenia i nie inaczej jest również w przypadku rzeczonej gry. Szkoda tylko, że wady tej produkcji czasami pchną na usta słowo wielce szpetne…
Bardzo dziękujemy serwisowi GOG.com za udostępnienie kodu recenzenckiego w celu umożliwienia powstania niniejszego tekstu - https://www.gog.com/game/asterix_obelix_xxl_2
Autor: Klemens
Oczywiście w przypadku jakiegokolwiek „Asteriksa” nie obeszłoby się bez intrygującej fabuły i nie inaczej jest również w przypadku recenzowanej produkcji. Otóż na początku obserwujemy… akt zdrady ze strony Panoramiksa, wchodzącego w komitywę z władcą Rzymu, co z natury rzeczy oznacza śmiertelne zagrożenie dla wspomnianej nadmorskiej miejscowości. Żeby było zabawniej, nasi ulubieńcy dowiadują się o tym od innego przeniewiercy, tym razem o rzymskiej proweniencji, więc podchodząc doń z ostrożnością ruszają w stronę Rzymu – a właściwie tamtejszej wariacji Las Vegas – by zweryfikować te zarzuty i spróbować znaleźć panaceum na zaistniałą s
Poszczególne lokacje różnią się między sobą dość mocno estetyką, choć wszystkie cechują się iście jarmarczną, właściwie (nomen omen) komiksową barwnością i niemałą frajdę sprawia samo sycenie oczu ich widokiem. Jeśli jednak idzie o samą „mechanikę”, to nie różnią się one od siebie zbyt mocno, a kolejne „przeszkadzajki” są wprowadzane stopniowo, w dobrze dobranym tempie.
Gra w istocie jest platformówką 3D, ze wszystkimi tego wadami i zaletami. Muszę jednak przyznać, że czyniło to zadość wielu skrytym dawniej marzeniom, w końca można sycić oczy pięknym świata wyłaniającym się z plansz Alberta Uderzo. Zwłaszcza że twórcy zadali sobie naprawdę sporo trudu w celu oddania różnorakich zachowań znanych z kart komiksów – zażycie eliksiru naprawdę sprawia frajdę, podobnie jak wymachiwanie Rzymianami czy kierując Obeliksem wykorzystywanie jego… walorów.
Niestety dużą łyżką dziegciu jest praca kamery – ta bowiem jest wysoce niesatysfakcjonująca. Gracz często jest raczony dziwnymi ujęciami, więcej zaciemniającymi niż klarującymi. Co gorsza zmieniają się one wolno, niejednokrotnie nie nadążając za akcją, utrudniając pożądaną interakcję. Dotyczy to również „ręcznego” ustawienia kamery, które z kolei ma wewnętrzne, niezrozumiale ograniczenia. Jak na platformówkę – duży feler.
Przyznam szczerze, iż niemałym źródłem irytacji było dla mnie udźwiękowienie gry. Różne głosy Asteriksa i Obeliksa już słyszałem, w odmiennych językach, jednak kształtowały one pewną konwencję, z którą jednak gra nie jest zgodna. Co gorsza, jeszcze bardziej kiepsko przedstawia się muzyka – ta quasi-techniawa to ostatnia chyba rzecz, która mogłaby się kojarzyć z iście bajkowymi przygodami w scenerii Antyku.
Asterix & Obelix XXL 2 to pozycja gwarantująca mnóstwo świetnej zabawy, szczególnie dla młodszych graczy, lecz i starsi wielokrotnie szczerze się uśmiechną – niezwyciężeni Galowie zwykli bowiem łączyć pokolenia i nie inaczej jest również w przypadku rzeczonej gry. Szkoda tylko, że wady tej produkcji czasami pchną na usta słowo wielce szpetne…
Bardzo dziękujemy serwisowi GOG.com za udostępnienie kodu recenzenckiego w celu umożliwienia powstania niniejszego tekstu - https://www.gog.com/game/asterix_obelix_xxl_2
Autor: Klemens