Cricket 22
Sztab VVeteranów
Tytuł: Cricket 22
Producent: Big Ant Studios
Dystrybutor:
Gatunek: symulator
Premiera Pl:0000-00-00
Premiera Świat:
Autor: Klemens
Tytuł: Cricket 22
Producent: Big Ant Studios
Dystrybutor:
Gatunek: symulator
Premiera Pl:0000-00-00
Premiera Świat:
Autor: Klemens
Cricket 22
Z pewnością opisane wyżej podejście nie było zastrzeżone tylko dla mnie – podejrzewam, iż podobna motywacja leży również po Twej stronie, Drogi Czytelniku, skoro zdecydowałeś się na lekturę niniejszego tekstu, czyż nie? Autorzy byli tego świadomi, inaczej więc niż ma to miejsce w przypadku tytułów traktujących o „powszechnie (u)znanych” sportach gra raczy nas – nienachlanie, z możliwością łatwego pominięcia – całkiem rozbudowanym samouczkiem, uczącym nie tylko mechanik rozgrywki, lecz nade wszystko samych zasad dyscypliny, a ponadto informuje nas o kilku absolutnie podstawowych kwestiach taktycznych. Plus dla twórców za pragmatyzm!
Przedmiotowe zasady to jednak pewna esencja anglosaskości, i to niekoniecznie jest komplement. Pole manewru jest bowiem stosunkowo niewielkie, ogólne reguły wyznaczają bowiem bardzo cienką ścieżkę, w ramach której możemy podążać, co oznacza, iż z jednej strony musimy przykładać wielką wagę do najdrobniejszych detali, z drugiej zaś nawet przy genialnym planie taktycznym przeogromną rolę odgrywa umiejętność jego ścisłej realizacji. Owa mieszanka pozwala mi zrozumi
eć, dlaczego sport ten wzbudza u wielu osób pasję, a jego gwiazdy mają wśród fanów status absolutnych półbogów, lecz zarazem towarzyszący jej potencjał zniechęcenia tłumaczy jego niszowość.
Śmiem twierdzić, że przełożenie owej specyfiki na język krzemowych zer i jedynek jest tylko umiarkowanie udany. Zastrzeżenia budzi sterowanie, niespecjalnie intuicyjne tak w przypadku korzystania z klawiatury, jak i pada. Mam też wrażenie, że silnik fizyczny gry nie został dopieszczony w najdrobniejszych detalach (których rola w przypadku omawianego sportu jest wszak kolosalna), na początku niepowodzenia łatwo złożyć na karb własnej niedoskonałości, jednakże wraz z kolejnymi godzinami paradoksalnie coraz łatwiej o irytację.
Warto wiedzieć i pamiętać, że krykiet jest grą, której pojedyncze mecze potrafią trwać naprawdę długo i gra w istocie odzwierciedla daną specyfikę. Przyznam jednak szczerze, iż jako profan byłbym twórcom wdzięczny, gdyby ich tytuł był nieco mniej wierny rzeczywistości i oferował bardziej arcade’owe tryby rozgrywki. To zdecydowanie nie jest gra na półgodzinne i krótsze podejścia.
Autorzy chwalą się w materiałach promocyjnych (taka ich rola) szeregiem licencji, jak też równorzędnym potraktowaniu krykieta kobiecego, jednakże nie jest trudno dostrzec, że są one raczej zorientowane na użytkownika z „białych” regionów dawnego Imperium Brytyjskiego, po macoszemu traktując tak rozgrywki ligowe, jak i krykiet Subkontynentu, na którym ma on wszak status jedynej prawdziwie uniwersalnej religii.
Sporym nadużyciem jest również chełpienie się przez twórców oprawą ich dzieła. Ok, nie wygląda ono tragicznie, wielu fanów gier strategicznych czy przygodowych tęsknie by wzdychało wobec ujęć z danej produkcji, lecz na tle konkurencji choćby z EA Sports tak modele postaci, jak i ich animacja wygląda na opóźnioną o dekadę.
Cricket 22 jest grą adresowaną do zdeklarowanych fanów tej dyscypliny, choć śmiem twierdzić, iż jakość wykonania szeregu elementów nawet dla nich będzie co najmniej kontrowersyjna. Nie jest to w żadnym razie zbuk o charakterze raka na bezrybiu, prezentuje się wielokrotnie godniej niźli choćby niedawny Football, trudno mi jednak uwierzyć, że będzie on zdolny podbić jakiekolwiek serce dotychczas nie zakochane w adaptowanej dyscyplinie.
Autor: Klemens
Przedmiotowe zasady to jednak pewna esencja anglosaskości, i to niekoniecznie jest komplement. Pole manewru jest bowiem stosunkowo niewielkie, ogólne reguły wyznaczają bowiem bardzo cienką ścieżkę, w ramach której możemy podążać, co oznacza, iż z jednej strony musimy przykładać wielką wagę do najdrobniejszych detali, z drugiej zaś nawet przy genialnym planie taktycznym przeogromną rolę odgrywa umiejętność jego ścisłej realizacji. Owa mieszanka pozwala mi zrozumi
Śmiem twierdzić, że przełożenie owej specyfiki na język krzemowych zer i jedynek jest tylko umiarkowanie udany. Zastrzeżenia budzi sterowanie, niespecjalnie intuicyjne tak w przypadku korzystania z klawiatury, jak i pada. Mam też wrażenie, że silnik fizyczny gry nie został dopieszczony w najdrobniejszych detalach (których rola w przypadku omawianego sportu jest wszak kolosalna), na początku niepowodzenia łatwo złożyć na karb własnej niedoskonałości, jednakże wraz z kolejnymi godzinami paradoksalnie coraz łatwiej o irytację.
Warto wiedzieć i pamiętać, że krykiet jest grą, której pojedyncze mecze potrafią trwać naprawdę długo i gra w istocie odzwierciedla daną specyfikę. Przyznam jednak szczerze, iż jako profan byłbym twórcom wdzięczny, gdyby ich tytuł był nieco mniej wierny rzeczywistości i oferował bardziej arcade’owe tryby rozgrywki. To zdecydowanie nie jest gra na półgodzinne i krótsze podejścia.
Autorzy chwalą się w materiałach promocyjnych (taka ich rola) szeregiem licencji, jak też równorzędnym potraktowaniu krykieta kobiecego, jednakże nie jest trudno dostrzec, że są one raczej zorientowane na użytkownika z „białych” regionów dawnego Imperium Brytyjskiego, po macoszemu traktując tak rozgrywki ligowe, jak i krykiet Subkontynentu, na którym ma on wszak status jedynej prawdziwie uniwersalnej religii.
Sporym nadużyciem jest również chełpienie się przez twórców oprawą ich dzieła. Ok, nie wygląda ono tragicznie, wielu fanów gier strategicznych czy przygodowych tęsknie by wzdychało wobec ujęć z danej produkcji, lecz na tle konkurencji choćby z EA Sports tak modele postaci, jak i ich animacja wygląda na opóźnioną o dekadę.
Cricket 22 jest grą adresowaną do zdeklarowanych fanów tej dyscypliny, choć śmiem twierdzić, iż jakość wykonania szeregu elementów nawet dla nich będzie co najmniej kontrowersyjna. Nie jest to w żadnym razie zbuk o charakterze raka na bezrybiu, prezentuje się wielokrotnie godniej niźli choćby niedawny Football, trudno mi jednak uwierzyć, że będzie on zdolny podbić jakiekolwiek serce dotychczas nie zakochane w adaptowanej dyscyplinie.
Autor: Klemens